wtorek, 14 stycznia 2014

Rozdział 2

Szybko wyjrzałam za okno zasłaniając się zasłoną przy okazji i ujrzałam odjeżdżającego czarnego Range Rover'a. Lekko się przestraszyłam. Skąd on wiedział gdzie mieszkam. Ubrałam się w w czarne rurki, luźną ci

ciemno szarą koszulkę, zwykłą branzoletkę i czarne skórzane rurki. Włosy upiełam w kucyka. Zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Zjadłam dwie kanapki z pomidorem. Była już 7:40. Szybko ubrałam kurtkę i buty, torbę zawiesiłam na ramię i wyszłam na przystanek. Autobus spóźnił się pięć minut, więc jak byłam na miejscu szybkim tępem weszłam do szkoły i skierowałam się w stronę szafek. Dzwonek zadzwonił jak wyciągałam książki  z szafki. Udałam się szybko do klasy. Pierwszy miałam angielski. Gdy otwierałam drzwi do klasy obok mnie z nikąd pojawił się Styles. Serce zaczęło mi bić w niewiarygodnie szybkim tempie. Spojrzał się na mnie i puścił mi oczko. Palant. Weszliśmy do klasy, a ja usiadłam obok Natali. Uśmiechnęła się do mnie. Cały czas czułam na sobie wzrok Harre'go. Lekcja minęła szybko i gdy wszyscy wychodzili z klasy podszedł do mnie Niall.
- Siema Diana. Jak leci ?- spytał się mnie szczerząc się.
- Cześć. Oprócz tego, że autobus mi się spóżnił to wszystko w porządku. Jak na treningu ?- spytałam. Niall trenował trochę więcej ode mnie.
- Trener dał nam porządny wycisk dziś.- powiedział i widział lekki grymas na jego twarzy. Wyszliśmy z klasy. Teraz mamy w-f. Poszliśmy na sale gimnastyczną i rozeszliśmy się. W szatni przebrałam się i pogadałam z Natali. Jako ostatnie weszłyśmy na sale widząc lekkie zdenerwowanie nauczyciela. Dziś gramy w siatkówkę. Ja ją uwielbiam, ale moja przyjaciółka niezbyt. Mieliśmy przebiec 5 kółek i gramy.Trener podzielił nas na drużyny. Byłam z 3 chłopakami i o nie tylko nie on i z Harrym, który się głupkowato uśmiechał. Wywróciłam oczami i zaczęliśmy grać. Musze przyznać, że ma niezłe ciało. Gdy odbijał piłkę jego mięśnie się naprężały i miałam ciarki jak tak na niego patrzyłam. Mam nawet niezłą drużyne tylko Harry daje nam jakieś uwagi co jest trochę wkurzające. Przyszła kolej na moje serwy. Pierwszy punkt zdobyty. Jak drógi raz miałam serwować zauważyłam, że Styles pokazuje swoim kolegą języczek pomiędzy palcami. Zdenerwowałam się i celowałam w jego głowę, ale on się odwrócił i złapał piłkę.  ''Przeprosiłam'', ale zauważyłam że się nieźle wkurzył.  Lekcje minęły szybko. Gdy wychodziłam ze szkoły ubrałam słuchawki i zaczęłam iść. Jak na złość zaczęło padać. Założyłam kaptur na głowę. Zaówarzyłam po mojej prawej stronie ten sam czarny samochód, który rano stał pod moim domem. Harry.
- Hej śliczna. Podwieźć cię?- otworzył lekko szybe od auta.
- Nie dzięki poradzę sobię.- tak naprawdę to chciałam, żeby mnie podwióżł, ale móje ego wzięło górą.
- Serio wsiadaj nie chce żebyś się przeziębiła- powiedział z nutką złości w głosie. Przewróciłam oczmi, głęboko westchnęłam aż w końcu wsiadłam. O moją twarz odbiło się ciepło a ja wygodnie rozsiadłam się na siedzeniu. Przez chwilę między nami panowała niekomfortowa cisza.
- Dobrze dziś grałaś, ale i tak były drobne błędy- oczywiście. Nie byłby sobą gdyby się czegoś nie doczepił.
- Dzięki- cicho odpowiedziałam i wysiadłam z samochodu.
- Do zobaczenia jutro- powiedział uśmiechając się i ukazując dołeczki w policzkach. Szybko podbiegłam do drzwi słysząc jak Harry odjeżdża. Weszłam do domu i zobaczyłam moją mame siedzącą przed telewizorem oglądającą jakiś denny film. Zdjęłam buty i przywitałam się z nią. Podeszłam do lodówki wzięłam jogurt i poszłam do swojego pokoju. Odrobiłam lekcje i wypiłam swój jogurt. Nim się zorientowałam była już 17. Położyłam się na łóżku, wzięłam swój telefon i zaczęłam grać w Pou. Zeszłam na kolacje. Moja mama poszła spotkać się z koleżankami. Zjadłam i poszłam oglądać telewizje. Akórat leciał mój ulubiony film z Anną Hathaway ,, Jeden Dzień".  Po filmie poszłam już spać ponieważ jutro rano miałam trening. Pogasiłam światła i poszłam do pokoju. Przebrałąm się w piżame, czyli legins i jakaś koszulka z zawodów. Wzięłam telefon do ręki, nastawiłam budzik i gdy już miałam go odkładać dostałam wiadomość.

Uśmiechnęłam się pod nosem. Ten chłopak wywróci moje dotychczas normalne życie o 180 stopni.


***
Oto jest drógi rozdział.
Prosze was komentujcie, napiszczie chociaż czytam :)
Macie tu bloga mojej przyjaciółki: http://pandusia5pisze.blogspot.com/

2 komentarze: